aaa4
Dołączył: 07 Cze 2017
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:50, 07 Cze 2017 Temat postu: |
|
|
Po raz pierwszy zetknela sie z niewiedza w tym wzgledzie u swojej opiekunki.
-Dlaczego to swieci, nianiu?
-Bo to kyrt, Miasiaczku.
-Dlaczego inne rzeczy tak nie swieca, nianiu?
-Bo nie sa z kyrtu, Miasiaczku.
No i masz. Nie dalej jak trzy lata temu powstala dwutomowa monografia na ten temat. Samia przeczytala ja dokladnie, ale wnioski byly mniej wiecej takie jak wyjasnienia niani. Kyrt to kyrt, poniewaz to kyrt. To, co nie jest kyrtem, nie jest kyrtem, gdyz nie jest kyrtem.
Kyrt nie swiecil oczywiscie sam z siebie, ale odpowiednio utkany, blyszczal metalicznie w sloncu, wieloma kolorami kolejno lub jednoczesnie. Inny sposob obrobki nadawal nitkom diamentowy polysk. Bez trudu mozna bylo otrzymac odmiane wytrzymujaca temperature szesciuset stopni Celsjusza i calkowicie odporna na wszelkie chemikalia. Wlokna mozna bylo splatac ciasniej niz najdelikatniejsze syntetyki, a wytrzymalosc mialy te wlokna taka, jakiej nie wykazywal zaden ze znanych gatunkow stali.
Kyrt mial wiecej zastosowan i byl wykorzystywany szerzej niz jakakolwiek inna znana czlowiekowi substancja. Gdyby nie byl tak drogi, zastapilby szklo, metal czy plastik we wszystkich mozliwych galeziach przemyslu. A tak - wykorzystywano go w precyzyjnym przemysle optycznym, w formach odlewniczych hydrochronow, uzywanych w napedach hiperatomowych, oraz do wszelkich lekkich, wytrzymalych siatek, tam gdzie metal byl zbyt kruchy lub za ciezki, albo i jedno, i drugie.
Jednak byl wykorzystywany na niewielka skale, jako trudno dostepny. Niemal cale zbiory kyrtu z Floriny szly na produkcje materialu, z ktorego powstawaly stroje, jakie nie mialy sobie rownych w historii Galaktyki. Florina odziewala arystokracje miliona swiatow i zbierane z jednej planety plony kyrtu musialy byc oszczednie rozdzielane. Moze dwadziescia kobiet na swiecie moglo miec stroj z kyrtu; dwa tysiace bylo stac na kamizelke albo pare rekawiczek. Dwadziescia milionow patrzylo i zazdroscilo.
Na milionie swiatow Galaktyki uzywano w mowie potocznej pewnego wyrazenia na okreslenie snoba. Byl to jedyny idiom rozumiany wszedzie - bez trudu i wlasciwie: Pomyslalbys, ze wyciera nos w kyrt!
Kiedy Samia byla starsza, poszla do ojca.
-Czym jest kyrt, tatusiu?
-Twoim chlebem z maslem, Miasiu.
-Moim?
-Nie tylko twoim, Miasiu. To chleb z maslem dla calej Sark.
Post został pochwalony 0 razy
|
|